To było odkrycie! Wokół Alex pojawiło się niemałe zamieszanie. W gazetach pojawiały się artykuły na jej temat, przy śniadaniu dostawała minimum dziesięć sów od ludzi, naukowców i samych wilkołaków. Nie wszystkie były pochlebne. Część uważała, że w tak młodym wieku było niemożliwością stworzenia lekarstwa, którego przez wieki szukali najwybitniejsi. Oskarżali ją o oszustwo, ale Alex była tak szczęśliwa, że nawet się tym nie przejmowała.
Młoda uczennica Hogwartu wynalazła lekarstwo na lykantropie!
Alexandra Caroline Black, szesnastoletnia uczennica Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart już od najmłodszych lat wykazywała się ponadprzeciętnymi zdolnościami w dziedzinie warzenia eliksirów i teraz udowodniła nam, że wiedzę w tej dziedzinie ma wielką.
Przez stulecia najwybitniejsi czarodzieje poszukiwali lekarstwa na wilkołactwo, ale szło im to opornie. Jakim więc cudem tak młoda osóbka, będąca jeszcze w fazie końcowej nauki, odnalazła pożądany przez wszystkich lek? „Myślę, że to był po prostu łut szczęścia" mówi sama Alex. „Trochę wiedzy, sprytu i książki. Nic wielkiego".
„Alex jest bardzo skromna i często nie wierzy w siebie tak bardzo, jak inni" tłumaczy nam sam Albus Dumbledore. Dyrektor Szkoły Hogwart jest bardzo dumny z osiągnięć swojej uczennicy i w swoim krótkim wywiadzie podzielił się ze mną spostrzeżeniami na temat wielkiej kariery panny Black, która z pewnością ją czeka w najbliższych latach. Chyba wszyscy są dumni, ale najbardziej rodzice. Syriusz Black mówi: „No pewnie, że jestem dumny! Złym ojcem bym był, gdym nie odczuwał dumy w tym momencie. Od dziecka Alex wykazywała spryt i zdolność logicznego myślenia. Była bardzo mądra jak na swój wiek" .
Remus Lupin, który jako pierwszy podjął się przetestowania wynalezionego lekarstwa, czuje się dobrze. Jest szczęśliwy, że pozbył się swojego problemu i może zacząć normalnie żyć. Ciekawostką jest to, że Remus jest przyjacielem rodziny Black i ojcem chrzestnym Alexandry. Na co dzień prowadzi restaurację "Feniks" na ulicy Pokątnej.
Wszędzie jednak trwają spekulacje, jak tak wielka rzecz mogła się udać tak młodej osobie. Niektórym osobom pachnie to bardzo podejrzanie, przez co pojawiają się dziwne teorie spiskowe. Jedni twierdzą, że Dumbledore pomógł swojej uczennicy. Spytany o to kategorycznie zaprzeczył. „To po prostu czysta zazdrość" mówi Nicolas Flamel. „Znam Alex od niecałego roku. To bardzo ambitna i skromna osoba. To, czego dokonała, jest absolutnie wielkie i najzwyczajniej w świecie wszystkich zżera zazdrość". I tu muszę przyznać Nicolasowi rację. Od swojego źródła wiem, że nagle zaczęli pojawiać się czarodzieje, którzy twierdzą, iż to jest ich przepis i został im brutalnie ukradziony.
Na początku wakacji Alexandra Black zostanie odznaczona Orderem Merlina Pierwszej Klasy z rąk samego Ministra Magii. Nie ma wątpliwości, że na to zasłużyła. Gratulujemy Alex i życzymy więcej tak spektakularnych osiągnięć.
Takie artykuły przez jeszcze wiele dni pojawiały się w przeróżnych gazetach. Sława, jaką na nią spadła, była jednak trochę przytłaczająca. Do Hogwartu co chwila wkradał się jakiś reporter, aż wieszczcie, za interwencją Dumbledore'a, nikt z prasy nie miał prawa znaleźć się na terenie szkoły, co znacznie ułatwiło Alex dalsze szkolne życie.
Z czerwcem przyszyły OWUTEMY i któregoś poniedziałku Alex mocno ściskała kciuki za Chrisa, Nathaniela i Williama, by poradzili sobie na eliksirach oraz innych przedmiotach.
Z upływem dni i opadnięciem emocji Alex dostrzegła dziwną więź między Draco i Hermioną. Zobaczyła, jak bardzo zakochani w sobie byli Harry i Ginny i jak bardzo z tego powodu był zły Ron. Blaise zbliżył się do Dafne, a Pansy miała jakiegoś kochasia. Kian pozostawał tajemniczy i nadal był niezwykle uparty w stosunku do Williama i profesora Nortona, a Teodor żył sobie spokojnie, ciesząc się zbliżającym się latem i w głębi siebie marząc o słodkich ustach Alex Black.
Alex zapukała w drzwi gabinetu profesora Dumbledore'a i weszła.
- Och, Alex, proszę, siadaj.
- Chciał pan ze mną rozmawiać - powiedziała, siadając na krzesełku. - Coś się stało?
- Powiedz Alex, czy jest coś szczególnego, co chciałabyś się uczyć?
- Właściwie to nie wiem – westchnęła ciężko. – Jeszcze do niedawna marzyłam o karierze aurora, ale teraz... Może rzeczywiście powinnam pójść na medycynę? Myśli pan, że to dobry pomysł?
- To zależy tylko od ciebie. Owszem, wynalazłaś lekarstwo na wilkołactwo, co jest dużym osiągnięciem, ale widzisz medycyna to nie tylko takie przypadki jak Remus. Ta praca jest ciężka. Gdybym miał być z tobą szczery Alex, to jak widziałbym cię w laboratorium, gdzie zajmowałabyś się naprawdę ciężkimi przypadkami i pracowała nad nowymi eliksirami i teoriami oraz ulepszała te rzeczy, które już znamy. Właśnie tak widzę twoją przyszłość. Ty, jako osoba ambitna, mądra i ciekawa świata, powinnaś robić coś właśnie takiego i myślę, że okazja do tego może ci się natrafić.
Dumbledore podsunął w jej stronę kopertę.
Droga Alex!
Mam nadzieję, że dobrze zdałaś egzaminy na koniec roku, a sława Cię nie przytłacza. Po wakacjach rozpoczniesz ostatni rok nauki w Hogwarcie, a potem czeka Cię dorosłe życie. To poważny krok, na który nie wszyscy są gotowi. Praca, rodzina, dzieci. Piszę do Ciebie z pewną propozycją.
Pamiętasz laboratorium, w którym byłaś, gdy podawałaś Remusowi lekarstwo? Jest ono przeze mnie finansowane i mam tam paru dobrych znajomych, którzy w tajemnicy mi powiedzieli, że są Tobą oczarowani. Udałem się więc do szefa – Marka Danetta i powiedziałam mu, jak sytuacja się ma. On też powiedział, że Cię obserwował i z chęcią przyjąłby Cię do pracy po skończeniu szkoły, a w te wakacje odbyłabyś tam krótki staż. Kto wie, może kiedyś odkryjesz coś jeszcze.
Czekam na twoją odpowiedź.
Udanych wakacji
Nicolas Flamel
- To tak na poważnie? – zapytała z niedowierzaniem, jeszcze raz czytając list.
- Na bardzo poważnie Alex. Decyzja należy do ciebie.
- Ja... O Boże... No pewnie. Zgadzam się. Co dalej?
Dumbledore uśmiechnął się lekko.
- Musisz odpisać Nicolasowi i on ci wszystko wytłumaczy.
- Wyśmienicie - podsumowała Alex.
+++
Następnego dnia podczas śniadania, przy Alex wylądowały tylko dwie małe sówki. Jedna z nich z wyraźną ulgą zasiadła na stole i umoczyła dzióbek w szklance z sokiem dyniowym. Wyglądała, jakby przeleciała pół świata. Alex zaśmiała się cicho i odczepiła liściki. Z jednej z kopert wypadło zaproszenie na Nowojorskie Expo.
Szanowna Panno Black!
Z wielką radością pragnę Panią zaprosić na zlot Mistrzów Eliksirów i Expo, który odbędzie się 23-26 lipca następnego roku. Mam szczerą nadzieję, że przyjmie je Pani i zaszczyci nas swoją obecnością, jako gość honorowy. Pani osiągnięcie zrobiło na nas wielkie wrażenie i chlelibyśmy, żeby szczegółowo podzieliła się Pani z nami własnymi przemyśleniami.
Czekam na szybką odpowiedź.
Pozdrawiam
Przewodniczący Nowojorskiej Rady Magów
Zachariasz Odello
Alex spodziewała się, że dostanie zaproszenia na Expo, nie spodziewała się jednak, że nastanie to tak szybko.
Drugi liścik był równie ciekawy, co poprzedni.
Szanowna Alexandro Black!
Związku z Pani jakże przewspaniałymi osiągnięciami, chcielibyśmy umieścić Panią na kolejnej z kart dodawanych do naszego produktu „Czekoladowe Żaby". W razie pozytywnej odpowiedzi prosimy o odesłanie nam dołączonego formularzu.
Z poważaniem
Wytwórca Czekoladowych Żab
Augustus Delentres
Alex zaśmiała się krótko. Zdecydowanie chciała znajdować się na karcie z Czekoladowych Żab.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz